sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 5 ''Masz narzeczoną..''

Minął Już tydzień od kiedy muszę codziennie po lekcjach zostawać w kozie. Niewiele sie przez ten czas działo. Przez siedem dni czułam sie jakbym przeniosła sie w zupełnie inny świat. Do tamtej pory nie wiedziałam co to jest odrzucenie i jakie to jest uczucie. Bolało jak cholera.

Nie chciałam myśleć o tym wszystkim, bałam sie że oszaleje. Każde spojrzenie jakie wymieniliśmy w kozie czy na lekcjach przyprawiało mnie o niesamowite motylki w brzuchu. To było zdecydowanie nienormalne. Dlaczego jakiś chłopak w moim wieku nie skradł mojego serca, dlaczego nie pociągają mnie nastoletnie grzyweczki, ubrania czy weekendowe imprezy i jedno z najważniejszych pytań.. Dlaczego akurat on?

Dzisiaj miałam odsiedzieć ostatnią godzinę lekcyjną w kozie. Nie wiedziałam czy sie cieszyć, czy raczej smucić że więcej nie będę miała szansy zostać z nim sam na sam. Niestety, jedyne o czym myślałam to o seksownym nauczycielu, który grzebiąc w swoim laptopie sporadycznie zerkał na mnie.  Kiedy już wszyscy wyszli, a ja byłam już przy drzwiach, zostałam zawołana przez pana Biebera. Przez chwile milczał, spuszczając wzrok. Nie wiedziałam o co chodzi, czy zrobiłam coś źle? W myślach błagałam o to by ukarał mnie tak bym przez kolejny tydzień została po lekcjach w kozie.

- Myślę że muszę ci coś powiedzieć- Powiedział zamykając drzwi. Przytaknęłam jedynie odkładając swój plecak na ławkę obok. Serce wyskakiwało mi z piersi.

- Wiem co powiedziałem po..- Zatrzymał sie przez chwile. -  Tamtym zdarzeniu.. - Kontynuował, lecz jego głos nieco sie ściszył - ..ale  nie mogę przestać myśleć o Tobie. Mam narzeczoną, wiem,  nie powinienem nawet patrzeć w TEN sposób na nikogo innego.. To popieprzone, ale myślę że coś miedzy nami sie dzieje i nawet jakbym chciał, nie potrafię być dla Ciebie tylko nauczycielem- Powiedział na jednym wdechu patrząc mi prosto w oczy. Zatkało mnie, kompletnie. Nie spodziewałam sie że ta chwila kiedykolwiek nadejdzie. Dziwiło mnie to ale nie skakałam z radości, martwiłam sie tym wszystkim, martwiłam sie że wszystko wymnie sie spod kontroli. Mimo wszystko nie panując w ogóle nad sobą, z moich ust wyrwały sie niepożądane słowa.

-Ja też o Panu myślę Panie Bieber..-  Poczułam że moja twarz staje się jeszcze cieplejsza niż przed chwilą. Czy właśnie miałam zawał?

- Aww słodko się rumienisz-  Uśmiechnął się przyciągając mnie bliżej siebie. Bycie uroczo seksownym było w jego naturze, nie przejmował sie zupelnie niczym..musiał mnie tego nauczyć. Po chwili niepewności, coś kierowało moim ciałem krzycząc we mnie "pieprzyć konsekwencje", stanęłam na palcach muskając jego usta. Mężczyzna oddał pocałunek przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie, o ile to tylko możliwe.

- Chce być blisko Ciebie - Mruknął cicho. Nie wiedziałam jeszcze do końca czy to sie dzieje na prawdę.

- Masz narzeczoną..

- Już od dawna myślałem żeby ją zostawić, nie jest dla mnie. Musi nadejść idealny moment w którym po prostu jej to powiem, a do tego czasu pragnę Ciebie, mimo że musimy sie ukrywać to wiedz że już niedługo. Na razie jesteśmy dla siebie słodką tajemnicą, jeżeli tylko tego chcesz...- Uśmiechnął się dając mi buziaka.

- veut à le Seigneur, M. Bieber (Chce Pana, Panie Biebrze) - Mruknęłam tuż przy uchu Justina. Chłopak jęknął odpowiadając.

-Pas autant que je te fais (Nie tak bardzo jak ja Ciebie) - Złożył delikatny pocałunek na mojej szyi.  Lekko się zarumieniłam na jego słowa. Nie wytrzymałam tej przyjemności i wpiłam się w jego usta. Atmosfera między nami robiła się gorętsza. Czy Chciałam tego wszystkiego? CHOLERA TAK!

Po chwili zostałam brutalnie położona na biurko Justina. Moja koszulka została rzucona na ziemie a ja leżałam tylko w staniku pod ciałem Justina, rumieńce nie schodziły mi z twarzy ani na chwile, czułam to. On w tamtej chwili był już tylko w bokserkach.

- Muszę ci coś powiedzieć- Jęknęłam zamykając oczy. A co jak właśnie zepsuje ten moment i nic nie wyjdzie z tego co zaczęliśmy?

- Słucham cię.- Szepnął mi tuż nad uchem po czym spojrzał mi głęboko w oczy

- Jestem... Jestem dziewicą - Szepnęłam zagryzając wargę. Przez chwile trwała niezręczna cisza, w czasie której moje serce biło szybciej niż mogłabym sie tego spodziewać.

- Więc od teraz jesteś tylko moja - Mruknął po czym zsunął bokserki ze swoich bioder. Szybko ściągnął moje spodnie. Chce tego, chce tego, chce..powtarzałam to jak mantrę.

Wszystko popsuło sie przez jedną rzecz, o której zapomniałam...

___________________________

Hej <3 
Mamy kolejny rozdział dla was, nie pojawiają sie one niestety regularnie ale mam nadzieje że to rozumiecie :*
Mamy nadzieje że nasze wypociny wam sie podobają i zostawicie swoje opinie w komentarzu <3